Chrześcijanin ma tak słuchać, aby usłyszeć głos Boga

Szukanie Boga jest fundamentem życia chrześcijańskiego – nieustannym, wytrwałym trudem towarzyszącym wszystkiemu co się robi. Trzeba być wytrwałym i cierpliwym w tym poszukiwaniu i unikać skrótów. Temu, kto podjął ten trud grozi zejście na manowce, pójście fałszywym tropem, dlatego ważne jest wsłuchanie się w wolę Bożą i zaufanie Bogu, któremu wierzący ma oddać całe swe życie, całe serce, każdą myśl. Oblaci szukają więc Boga nie tylko na samotnej modlitwie, ale także w codziennej krzątaninie, w rozlicznych zajęciach uczą się dostrzegać, jak na drodze wiary prowadzi ich Jego miłość.
Pierwsze słowo Prologu to: słuchaj. Chrześcijanin ma tak słuchać, aby usłyszeć głos Boga, rozpoznać Jego wolę i umieć Mu zawierzyć. Dzięki temu przezwycięży pokusę zarozumiałości, uniknie zasadzki jaką sam na siebie zastawia, kiedy źle interpretuje wolność. W zwykłych codziennych sprawach oblat winien być wrażliwym słuchaczem, we wszystkim, co go spotka, powinien uczyć się widzieć obecność Boga, Jego działanie, i miłość.

Św. Benedykt w swej Regule (rozdz. 1–7) zwraca naszą uwagę na trzy filary życia chrześcijańskiego, które nie są wyłączną domeną mnichów: posłuszeństwo, milczenie i pokorę.

W przypadku oblatów posłuszeństwo polega na studiowaniu Pisma Świętego i Reguły pod kątem rozpoznawania woli Bożej. Taka praktyka kształtuje w nich wierność wobec Chrystusa i bliźnich i pogłębia odpowiedzialność wobec wspólnoty, w jakiej żyją.

Milczenie nie polega na małomówności, ale wewnętrznym pokoju. Nie jest to milczenie zewnętrzne, bo takie w życiu oblata pozostającego we współczesnym świecie jest nieosiągalne. Chodzi o wyciszenie wewnętrzne pozwalające mu usłyszeć w sercu głos Boży. Jest ono postawą dzięki której trudności życia przestają dominować i nie pozbawiają wierzącego równowagi. To ma być dobre milczenie, które nie izoluje człowieka od innych ludzi i ich problemów, ale zbliża do potrzebujących jego serdecznego wysłuchania i zrozumienia. Wyciszenie oblatów ma być przeciwieństwem tak często spotykanej obecnie ucieczki w hałaśliwy aktywizm. Takie milczenie osiąga się przez wyciszenie i skupienie się w słuchaniu Boga i ludzi.

Pokora, której św. Benedykt poświęcił cały rozdział 7 Reguły sprowadza się do zdolności stanięcia w prawdzie wobec Boga, ludzi i samego siebie. Polega na znajomości swej wartości, co konkretnie oznacza świadomość tego, że daleko nam do doskonałości. Pokora pomaga przeorać kamienistą glebę naszych serc, aby stała się urodzajna i mogły na niej wyrosnąć posłuszeństwo i milczenie, a przede wszystkim miłość. Przez to stajemy się na wzór Chrystusa skłonni do służenia bliźnim, do serdecznego ofiarowania im swego czasu, uwagi, sił. Oblat powinien przez pokorę przemieniać swój egocentryzm w Chrystocentryzm, a wtedy wszystko w życiu nabierze właściwych proporcji.

Stałość oznacza dla oblatów wytrwałość w realizacji podjętych zadań, która ma swe oparcie w wierze, że cokolwiek spotyka ich w życiu jest im dane przez kochającego Ojca. Istotna jest nie tyle stałość zewnętrzna, co spokój wewnętrzny, dzięki któremu w ciężkich doświadczeniach życiowych oblat potrafi dostrzec wolę Bożą i traktuje je, jako swój udział w Krzyżu Chrystusa.

Postępująca przemiana oznacza dla oblata poddanie się kształtującej go wciąż na nowo łasce Bożej, dzięki czemu rozwija się duchowo, intelektualnie i kulturalnie. Przyrzeczenie conversatio morum (odmiana obyczajów) podobnie jak u mnichów zobowiązuje go do wprowadzania nauki Ewangelii w życie, w każdy jego element. Nawrócenie ma mieć charakter dynamiczny, dokonuje się co dzień, wciąż na nowo, mimo ludzkiej słabości i dzięki niej.

Pokój. Już w Prologu Reguły słyszymy wezwanie: „szukaj pokoju, idź za nim”. Taką drogę ukazuje oblatom św. Benedykt. Mają być ludźmi pokoju i wnosić go w swoje rodziny, w środowisko pracy, łagodzić napięcia, budować – wbrew panoszącemu się złu – świat, w którym zapanuje pokój i sprawiedliwość. Dwanaście rozdziałów Reguły (RB 8–19) poświęcił św. Benedykt liturgii godzin (opus Dei). Mnichów obowiązuje modlitwa chórowa – Liturgia Godzin odmawiana lub śpiewana we wspólnocie. Oblaci łączą się z nimi poprzez indywidualne praktykowanie modlitwy brewiarzowej, a gdy tylko możliwe uczestniczą w Oficjum na terenie opactwa, do którego należą. Przez odmawianie Liturgii Godzin włączają się w nurt modlitwy Kościoła, modlą się “w zastępstwie” i w intencji tych, którzy sami tego nie czynią.

Modlitwa osobista mnichów często poprzedzona lectio divina zgodnie ze słowami Reguły (RB 20 i 52) powinna płynąć z głębi czystego serca, ma być cicha i pełna pokory. Oblaci mogą też codziennie czytać i rozważać Pismo Święte odnajdując w Nim słowo życia. Dzięki pogłębianiu modlitwy uświadamiają sobie, że Bóg pierwszy nas pokochał, nadal kocha i obdarza łaską. Celem do jakiego zmierzają zarówno mnisi jak i oblaci, zgodnie z nauką Ojców Kościoła, jest modlitwa nieustanna, która ma nas przygotować do znalezienia się twarzą w Twarz z Ojcem w królestwie niebieskim.

W obecnym świecie pełnym gorączkowego pośpiechu, chęci użycia, niepokoju modlitwa i praca są obroną przed zagubieniem sensu życia i utratą równowagi duchowej. Oblat powinien trzymać się tej zasady, żeby swój czas dzielić między modlitwę, pracę, lectio divina i właściwie pojęty odpoczynek. Modlitwa to spotkanie z Bogiem, to umiejętność słuchania Go, zachwycenia się Nim, wdzięczność za to czym nas obdarza. Głównym celem pracy nie ma być zdobycie majątku, ale radość z uczestniczenia w stwórczym dziele Boga, radość z niesienia pomocy w rodzinie, w miejscu pracy, w parafii. Dzięki takiemu ustawieniu życia oblaci będą umieli znaleźć czas dla najbliższych, czas na regenerujący siły wypoczynek, nie poddadzą się dominacji fałszywych bożków.

Praktyka Lectio Divina. Boże czytanie to ważna praktyka polegająca na medytacyjnym czytaniu Pisma Świętego. Zgodnie z Regułą powinno się mu poświęcać kilka godzin dziennie, w przypadku oblatów realne jest około pół godziny każdego dnia. Czytanie to jest formą modlitwy, która prowadzi do kontemplacji, do pozostawania w zasłuchaniu, bez słów, myśli ani uczuć, w poddaniu się działaniu łaski Bożej. Przy wyborze czytanych tekstów dobrze jest iść za radą kierownika duchowego, lub korzystać z tekstów czytań mszalnych przeznaczonych na każdy dzień. Praktyka lectio divina pogłębia w wierzącym szacunek dla Pisma Świętego, jako Słowa skierowanego do niego; dlatego oblaci starają się uczestniczyć w kręgach biblijnych, i czytają komentarze dzięki którym mogą lepiej zrozumieć treść Pisma.

Eucharystia to źródło i szczyt życia chrześcijańskiego i tym jest ona także w życiu oblata. Z uczestnictwa w Eucharystii czerpie on siły do wytrwania, kiedy wydaje się, że trudności życiowe przygniatają go ponad miarę. W niej najpełniej poprzez Komunię jednoczy się z Bogiem i ludźmi. W niej przemawia do niego Bóg poprzez czytania, poprzez Ofiarę Chrystusa, poprzez wiarę współuczestniczących, poprzez ich uśmiech kiedy przekazujemy sobie znak pokoju. Po rozesłaniu ten pokój i miłość oblaci niosą do rodzin, miejsc pracy, wszędzie tam, gdzie posyła ich Pan. Dzięki codziennej Eucharystii oblaci mają szansę być świadkami Boga w świecie.

W Regule znajdujemy także praktyczne rady dotyczące życia we wspólnocie. Pisane były one w konkretnej rzeczywistości VI wieku – dlatego dla nas jest bardziej istotny duch niż szczegóły związane z realiami epoki. Ten duch jest uniwersalny, a charakteryzuje go umiar, który dotyczy zarówno modlitwy jak i spraw “przyziemnych” takich jak jedzenie, ubranie, praca, asceza. Umiar według św. Benedykta nie oznacza miernoty, ale stanowi przestrogę przed popadaniem w skrajności. Maksymalizm czy perfekcjonizm może stać się celem samym w sobie i zahamować wzrost duchowy, podczas gdy umiar pozwala człowiekowi rozwijać w pełni swe możliwości. Oczywiście w tej mierze, co każdego chrześcijanina, dotyczy to oblatów, którym pomaga w sprawach codziennych zachować umiar i dyscyplinę a dzięki temu zbliżać się do Chrystusa.

Zgodnie z Regułą (RB 53,1) mnisi powinni być gościnni, bo w każdej osobie pojawiającej się w ich życiu przyjmują Chrystusa. To samo dotyczy oblatów. Prawdziwa gościnność nie oznacza jedynie otwarcia domu, ale taką postawę gospodarza, aby goście czuli się przyjęci z serca. Trzeba oddać im swój czas, nie ograniczać ich wolności. Ludzie potrzebują ciepła autentycznej gościnności, dzięki której odnajdą nowe spojrzenie na świat i doświadczą bliskości Boga.

W rozdziałach od 21 do 72 Reguły św. Benedykt uświadamia tym, którzy w życiu chcą się nią kierować, że nie żyją w izolacji, ale wśród ludzi i to nie tylko dobrych i skłonnych im pomóc, ale często dokuczliwych i trudnych do wytrzymania. Ci wszyscy ludzie są też danym i zadanym darem Boga, pomagającym w uświęceniu. Oblaci mają być szczególnie uwrażliwieni na potrzeby ludzi biednych i chorych, którzy sami nie radzą sobie w życiu. Powinni pracować nad sobą tak, żeby nauczyć się wybaczać, mieć zrozumienie dla odmienności innych, uczyć się kochać zwłaszcza bliskich w naszych rodzinach czy w środowiskach pracy. Chrystocentryzm ku któremu prowadzi Reguła wyzwala od egocentryzmu, dzięki czemu łatwiej jest służyć innym z miłością. Właściwie przeżywana wspólnota pomaga przerastać samych siebie, swoją pychę i porównywanie się z innymi, czy szukanie winy we wszystkich oprócz siebie. Oblaci mają kierować się w życiu słowami Reguły zaczerpniętymi z Pisma Świętego: „Niechaj nikt nie szuka tego, co uważa za pożyteczne dla siebie, lecz raczej tego, co dla drugiego.” (RB 72,7). Wspólnota jest naturalnym środowiskiem dla chrześcijanina, a więc i dla oblata. Pielgrzymujemy ku życiu wiecznemu wraz z innymi, nawet jeśli jesteśmy ludźmi samotnymi, tym bardziej gdy żyjemy w rodzinie. W sposób szczególny oblaci związani są ze wspólnotą benedyktyńską, przy której przeszli formację i złożyli przyrzeczenie oblackie, czerpią z bogactw duchowych klasztoru, a sami wspierają mnichów modlitwą. W miarę możności uczestniczą w modlitwach Liturgii Godzin, w dniach skupienia czy rekolekcjach, wspólnie przeżywają uroczystości opactwa. Oblaci powinni wspierać się wzajemnie czy to w chorobie, czy w trudnościach jakie ich spotykają.

Żyjący w duchu Reguły ludzie, których Bóg prowadzi drogą św. Benedykta, powinni mieć szacunek dla własnego ciała i nie lekceważyć jego potrzeb. Potrzebna jest asceza, a także umiar, jaki zaleca św. Benedykt. Człowiek żyjący w napięciu, w pośpiechu może jak napięta cięciwa łuku pęknąć. Każdemu potrzebna jest chwila, kiedy może wyhamować, zastanowić się nad sensem życia, zobaczyć świat z właściwej perspektywy, by po prostu zregenerować siły. Oblat to nie człowiek sukcesu, szukający jedynie użyteczności, ale to ktoś, kto potrafi zobaczyć piękno w ludziach i świecie. Św. Benedykt uwrażliwia nas na piękno i stawia przed nami zadanie, aby strzec i kochać ziemię, by starać się przemieniać ją w ogród Eden zgodnie z pierwotnym zamysłem Bożym.